piątek, 1 stycznia 2010

Nie ma zmiłuj

Mój roczny mężczyzna nie uszanował tego, że mama długo siedziała wieczorem i zarządził pobudkę o 6 rano :-(. A skoro mama już wstała, zaspokoiła najpilniejsze potrzeby małego budzika może sobie posiedzieć przed komputerem. W końcu zrobiłam foty moim serwetkom i mogę pokazać je publiczności :-) tak na dobry początek roku.





I jeszcze tylko muszę nauczyć się poprawnej edycji bloga i zamieszczania zdjęć i linków ale to z czasem. Proszę więc o wybaczenie nieporadności w tym temacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz