poniedziałek, 15 listopada 2010

Figa i serwetki


W moim domu pojawił się nowy domownik. Nazywa się Figa, jest labradorem i ma prawie 3 miesiące co oznacza, że mam trzecie dziecko pod opieką. Jest u nas dopiero 4 dni więc na razie wszyscy oswajamy się ze sobą i uczymy co nam wolno a czego nie (np. Piotruś, nie wiadomo dlaczego, uważa, że na piesku można jeździć i od pierwszego dnia próbuje ją dosiąść czemu i pies i ja stanowczo mówimy nie ) .

A teraz może pokażę kilka serwetek, które udało mi się zrobić i uwiecznić. Coś tam dłubię ale niestety są to same drobiazgi, które powstają w ramach odsapnięcia od domowych obowiązków. Fotki mało wymyślne bo sunia plątała się po mieszkaniu i "straszyła" dzieci :-).
Cztery serwetki. Ten sam wzór ale kombinowałam z kolorem :-).









Zimowa gwiazdka. Prosta, mała i szybka w wykonaniu.


Dwie serwetki "w kwadracie"" dla przełamania monotonii :-). W obu są łączone elementy.


Na zakończenie największa z moich ostatnich serwetek. Ta podoba mi się najbardziej.
Pozdrawiam.




2 komentarze:

  1. Ładna praca i ładny wzór. Brawo. A może i ja spróbuję? Szkoda, że nie podałaś średnicy tego cuda.
    Z tysiącem serdeczności
    Zygfryd z www.koronekczar.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. nie jest duża, 52 cm średnicy :-) w razie silnej potrzeby wykonania własnego egzemplarza przekopię się przez gazetki robótkowe i może znajdę rozrysowany wzór :-)

    OdpowiedzUsuń