wtorek, 22 czerwca 2010

Słaba średnia

Kiedy zaczynałam pisać bloga miałam wielką nadzieję, że będę robić wpisy w miarę regularnie i często, przecież tak wiele mam do powiedzenia całemu światu :-). A tymczasem mam średnio dwa wpisy miesięcznie a wszystko dlatego, że doba ma 24 godziny i za nic nie chce się wydłużyć. Niby nie pracuję zawodowo i siedzę w domu z młodszym dzieckiem więc teoretycznie czasu mam całe mnóstwo ale każda matka wie, że jeden dwulatek (prawie) i jeszcze jedna sześciolatka (prawie) są pożeraczami maminego czasu wolnego (w praktyce oznacza to, ze czasu takiego nie mam wcale). Pozostają mi wieczory/noce ale tylko teoretycznie, kryzys (który podobno nie dotknął Polski zbyt mocno ?) zagonił mnie do pracy i wieczory poświęcam na robienie kolczyków, naszyjników, bransolet i zawieszek w ilościach iście hurtowych. Dlatego właśnie wydzierganie jednej serwetki zajmuje mi prawie miesiąc a czasu na zrobienie bluzki na drutach czy szydełku nie mam wcale. Błogosławię tego, który wymyślił audiobooki, dzięki czemu mogę "czytać" i dłubać biżuterię jednocześnie. To moja kolejna bolączka, wcześniej czytałam po kilka książek miesięcznie teraz szkoda mówić :(. Jestem jednak pewna, że za jakiś czas wszystko wróci do normalności, mojej własnej oczywiście :-).
Dziękuję wszystkim, którzy mimo mojej małej aktywności odwiedzają mojego bloga i chwalą moje nieliczne prace. Ja zaglądam do Was regularnie i z wielką przyjemnością podziwiam Wasze prace.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz