Zima jest piękna ale dla mnie osobiście trwa już zbyt długo. Brak słońca bardzo mi dokucza co przejawia się w tym, ze zasypiam zaraz po przeczytaniu bajki Alicji, czyli o godzinie 20. Robótki leżą :-(, już nie mówię o serwecie, przy niej wiedziałam, że potrwa to jakiś czas ale zabrałam się za delikatny szal dla mojej teściowej i miałam nadzieję, że założy go jeszcze tej zimy ale w tym tempie to dostanie go koło sierpnia. Tak na marginesie, po raz pierwszy dziergam na drutach cokolwiek na tak delikatnej włóczce, cieniutkie to to, z włoskiem, szal będzie jak pajęczynka. No ale nie ma się co przechwalać bo na razie to mam początek.
Dodatkową atrakcją jest Ala, która siedzi w domu. Zdrowa jest na szczęście ale w przedszkolu panuje grypa jelitowa i wolę, żeby posiedziała ze mną i Piotrusiem, niż zaraziła się i jeszcze przyniosła to do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz