Po kilku tygodniach choroby w domu powoli wychodzimy na prostą. Najpierw Ala z ospą i jednocześnie Piotrek z zapaleniem oskrzeli, po tygodniu Piotr z ospą a Ala ze strasznym kaszlem i natychmiast Piotrek wchodzi w kolejne zapalenie oskrzeli i potworne duszności z zagrożeniem szpitalem. Teraz na szczęście Ala już zdrowa a Młody z resztkami ospy i ustępującym powolutku zapaleniem oskrzeli. Od tygodnia bierze antybiotyk, inhalacje z Ventolinu i na stałe Flixotide. W perspektywie astma ale na razie nikt nie potrafi/ nie chce zdiagnozować go dokładnie. Poza wszystkim lekarze to osobna historia, dwie Panie Doktor i totalnie inne zalecenia przy ospie: pediatra mówi nie kąpać i nie moczyć, w szpitalu zakaźnym mówią kąpać i zmywać puder, którym smarujemy dziecko. Człowiek głupieje. Teraz będziemy składać wniosek o sanatorium dla dzieci , może ono poprawi ich odporność, oczywiście o ile zostanie nam przyznane.
Najważniejsze, że Piotruś może już swobodnie oddychać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz