Najtrudniej zacząć, kiedy pojawią się pierwsze słowa to dalej jakoś pójdzie :-).
Święta już za nami, jak zawsze wiele zamieszania, bałaganu i biegania a potem brak sił aby cokolwiek z przygotowanych potraw zjeść czy cieszyć się ustrojoną choinką i szczęśliwymi dzieciakami. Co roku obiecuję sobie, że nie dołączę do tego owczego pędu, jaki panuje przed Bożym Narodzeniem i co roku przegrywam, widocznie tak musi być.
Córka zapytała mnie dzisiaj skąd Mikołaj wiedział, że ona chce dostać pod choinkę Calineczkę. Kiedy odpowiedziałam, że usłyszał, jak mówiła o swoich marzeniach nazwała go niegrzecznym podsłuchiwaczem :-). I tyle na temat Świąt.
Od jutra powrót do codzienności. Pobudka o 5 rano, budzik w postaci syna zadziała bez zarzutu i poranek z TVN 24 i Jarosławem Kuźniarem (to mi wynagrodzi wczesną pobudkę). A co później zobaczy się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz