Sporo czasu upłynęło od ostatniego wpisu ale tzw. życie codzienne pochłania sporo czasu i często brakuje go już na drobne przyjemności. Niemniej jednak udało mi się w tym zabieganym okresie zrobić kilka drobiazgów na szydełku. Generalnie dochodzę do wniosku, że małe formy bardziej mi odpowiadają, efekt widać od razu i nie mam problemów z rozmiarem (zrobiłam kilka sweterków dla córki i wszystkie czekają aż do nich dorośnie).
Delikatny wzór, serwetka "zrobiła się" błyskawicznie. Obok stoi fasolka z imieniem, którą dostała do wyhodowania moja córcia. Kolejna serwetka była już troszkę bardziej pracochłonna ale wzór był prosty i tez nie zajęła mi wiele czasu, praktycznie dwie drzemki Piotrusia.
I ostatnie do pokazania dzieło :-) a właściwie cztery dzieła, bo to komplet serwetek pod filiżankę, która stoi tylko jako ozdoba, bo dwie kawki zdążyłam już wypić a trzecia byłaby przesadą, nawet wypita w tak szczytnym celu.
Dzisiaj moje urodziny :-) 35 latek, to zobowiązuje, tylko jeszcze nie wiem do czego, może do większej powagi ... a może nie :-).
Śliczne serwetki. Urzekają swą prostotą. Wszystkiego dobrego z okazji urodzin. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne serwetki!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu i zapraszam częściej :)
Wszystkiego najlepszego :)) Trochę spóźnione, lecz szczere.
Pozdrawiam
wszystkie blogi z mojej listy blogów odwiedzam za każdym razem kiedy pojawia się na nich nowy wpis :-)to już nałóg (dziękuję za życzenia)
OdpowiedzUsuń